Hannah szybko odwróciła się na pięcie i zaczęła biec do domu.
-Hannah co się dzieje ?- krzyknął Derek.
-Potem Ci powiem- odpowiedziała biegnąc.
Nastolatka wbiegła do domu, w nadprzyrodzonym tempie znalazła się w swoim pokoju łapiąc za wibrujący telefon.
-Halo- szepnęła.
-Słońce gdzie jesteś ?- mruknął seksowny głos po drugiej stronie.
-Nieznajomy..- szepnęła łapiąc wdech Hannah - To Ty - dokończyła po chwili.
-Tak to ja , a myślałaś , że kto?- powiedział zaskoczony.
-Gdzie mam być? - powiedziała potrząsając głową.
-Tam gdzie zawsze - odpowiedział rozłączając się.
Hannah w wampirzym tempie wyrzuciła wszystkie ubrania z szafy. Zdecydowała włożyć obcisłe czarne spodnie, botki z ćwiekami, t-shirt i skórzaną kurtkę. Stanęła przed kawałkiem lustra jakie wisiało na jej ścianie, poprawiła makijaż i udała się do wyjścia. Obok jej domu stało czarne BMW, łokciem wybiła szybę i usiadła za kierownicą. Pędziła jezdnią przy głośnej muzyce. Po kilku minutach była na miejscu. Wysiadła z auta, w wampirzym tempie przemierzała las. Usiadła przy jednej z starych piwnic. Za kilka sekund poczuła rękę na ramieniu i usłyszała pieszczotliwy głos:
-Coś się stało, słońce? Dlaczego Cię tak długo nie było?
-Nie wiedziałam, że to Ty ! Myślałam, że to Derek, że to Derek zostawił mi ten liścik i szminkę-powiedziała na jednym wdechu młoda wampirzyca.
-Stop stop ! Kto ?- odpowiedział całkowicie zmieszany wampir.
-Taki jeden.. wilkołak..- szepnęła odwracając się w nadziei, że ujrzy nieznajomego.
-Hannah, Ty nie możesz ! Wilkołaki nienawidzą wampirów- krzyknął mężczyzna.
Wampirzyca poczuła się jak mała dziewczynka, która została skarcona. Przeszedł po jej ciele nieprzyjemny dreszcz. A do oczu napłynęły łzy. Nastolatka zamknęła oczy i zaczęła krzyczeć na jednym wdechu:
-Nienawidzę Cię ! Zmieniłeś moje życie w piekło. Mam ciągle problemy, chce pić ludzką krew, zabijać ! Zakazujesz mi się przyjaźnić z Derekiem, który jako jedyny pomagał mi od momentu przemiany ! A Ty ? Tylko....- urwała szepcząc.
-A ja co ? Nadałem Twojemu życiu przygodę, pasję, zabawę, cel , dałem Ci przewagę nad innymi. Teraz już nikt Cię nie potępia Hannah ! Ale dam Ci spokój jak sobie życzysz - powiedział zirytowany.
-Dlaczego to zrobiłeś ? Dlaczego akurat ja ? - łkała Hannah ledwo widząc przez zapłakane oczy.
-Bo na to zasługujesz Hanno, zasługujesz na pasję, przygodę, szaloną miłość, szacunek -odpowiedział znikając w głębi lasu.
Wampirzyca szybko odwróciła się za znikającym wampirem. Ujrzała tylko czarne ubranie i wysoką posturę mężczyzny. Z jej oczu płynęły łzy, czuła jakby jej serce złamało się na milion kawałków. Usiadła na zimnej trawie, przyciągnęła kolana do brody i płakała.. Miała nadzieję, że nieznajomy się wreszcie ujawni.Jego słowa brzmiały tak opiekuńczo i ciepło.Po kliku-nastu minutach Hannah wstała otrzepując spodnie z trawy i wycierając policzki od łez. Postanowiła wrócić na pieszo, zostawiając samochód na przydrożu obok lasu. Na schodach przed domem siedział Derek Hale. Widok dziewczyny go przeraził, szybko podniósł się z murowanych schodów i podbiegł do Hanny.
-Co się stało mała ?- szepnął patrząc głęboko w jej oczy.
-Nic takiego Derek, chwile słabości.- szepnęła, usta wyginając w półuśmiechu.
-Kto to był ? O jakim liście i pomadce mówiłaś ?
-Ah to.. to nikt, nie znasz.
Jakaś część jej wiedziała, że nie może powiedzieć Derekowi o nieznajomym. W obecności wilkołaka czuła napięcie, pożądanie, ale to przy nieznajomym wiedziała, że nic jej nie grozi.Z chwili zamyślenia wyrwał ją głos Dereka:
-Masz ochotę na ciepłą herbatę ?- powiedział uśmiechając się szeroko.
-Oczywiście. Tylko nie zapominaj, że mój dom jest niemalże pusty.
-Coś wymyślę- powiedział puszczając oczko.
Wilkołak został na dole , a Hanna poszła do swojego pokoju. Usiadła na swym dużym łóżku opierając się o ścianę i przyciągając kolana do brody.
-Jestem- powiedział kładąc na szafce nocnej dwie herbaty.
Po chwili, całkowicie bez namysłu wampirzyca powiedziała:
-Derek dlaczego mi tak pomagasz? Przecież wilkołaki nienawidzą wampirów.
-Hanna jesteś dobrą osobą, dobrym wampirem.Jesteś też jedyną nadprzyrodzoną istotą w tym mieście.
-Pokaż mi Derek..
W pokoju zrobiło się ciemno, zaczął padać deszcz uderzając o parapet. Od czasu do czasu słychać było grzmoty jakie niosła burza. Mężczyzna zmarszczył brwi i rzekł:
-Co mam Ci pokazać Hanna.
- Prawdziwego siebie, pokaż mi swoją wilczą naturę.
Derek wstał, oddalił się od łóżka, w pokoju panował mrok.. I pokazał, okazał Hannie swoje oblicze.
Nastolatka uśmiechnęła się i cicho zaśmiała. Podbiegła do Dereka zarzuciła mu ręce na szyję i krzyknęła:
-To było niesamowite, Twoje oczy były takie niebieskie !
Zrobiła się niezręczna sytuacja, Hanne i Dereka dzieliły centymetry, mężczyzna wpatrywał się w oczy wampirzycy.Serce obydwojga przyspieszyło. Nastolatka poczuła ucisk na sercu, ale szybko odwróciła się od mężczyzny. Wilkołak otarł czoło i wydukał :
-Już pójdę, do jutra Hanna.
-Dobranoc.
Blond wampirzyca udała się do łazienki, ciepły strumień wody spływał po jej ciele. Hannah zanurzyła się w marzeniach.
Dlaczego Derek ją pociąga ? Dlaczego w obecności nieznajomego czuje się jakby świat przestał istnieć ?- myślała.
Hannah szczelnie owinęła się ręcznikiem i wyszła z łazienki. Ubrała czarną piżamkę we wzory i wsunęła się pod kołdrę, w której coś szeleściło. Wampirzyca delikatnie zanurzyła rękę w pościli i wyczuła flakonik i małą torebkę. Flakonik był mały a w nim znajdowała się fioletowa ciecz. Buteleczka obwiązana była karteczką na której widniał napis:
Hanno wypij to,ten płyn to zaklęty tojad, który sprawi, że rany zadane przez wilkołaka nie uśmiercą Cię. Każdego wieczora będę dostarczał Ci to do domu. Bądź ostrożna.
Wampirzyca otworzyła flakonik, przechyliła i wypiła zawartość. Drugi podarunek, to torebką z krwią przy której także był liścik o treści:
Musisz mieć siłę na walkę lub ucieczkę. Nie rezygnuj z pożywienia.
Nastolatka gwałtownie wyssała krew, a pod jej oczami pojawiły się żyłki. Po spożyciu płynów, blondynka odpłynęła w głęboki sen.
Z snu wyrwał ją nieznośny głos dzwoniącego budzika.Hannah przetarła oczy, gwałtownie odskoczyła z krzykiem obnażając kły. Tuż obok niej, na jej dużym jasnym łożu leżał mężczyzna o czarnych włosach, błękitnych oczach w czarnej skórzanej kurtce z promiennym uśmiechem na twarzy.
Podobało się ?
Czytasz = Komentujesz !
Komentujesz= Motywujesz !
Za błędy przepraszam :)
Ooo ale jestem podjarana :D To musi być nasz kochany nieznajomy, prawda? Powiedz, że tak! Niebieskie oczy i czarne włosy <3
OdpowiedzUsuńCo takiego jest między Hanny i Derekiem? Czemu Nieznajomy ostrzega ją przed wilkiem?
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Kocham to opowiadanie <3
Pozdrawiam :*
O gaszz... to było super ! <3 Ta reakcja Hanny na prawdziwe odzwierciedlenie Dereka. Aw... super <3
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, pisz ! Kocham to opowiadanie ! Nie wytrzymuję już xD Wybucham ! Tak to bardzo kocham że pamiętam wszystko na pamięć, każdą kropkę i każdy przecinek ! Kobieto masz talent, musisz pisać <3
Coraz ciekawsze opowiadania :) bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuń