Nieznajomy mężczyzna nie dokończył zdania. Do jego pięknej,staromodnej rezydencji wbiegła Kali z Derekiem. Na twarzy nastolatki zaczął malować się smutek i żal.
-Mamusiu ! - wykrzyczała Hannah zbliżając się do niej.
Kali objęła twarzy Hanny w dłonie i szepnęła:
-Przepraszam, musisz umrzeć. Nie takie było przeznaczenie naszej rodziny.
-Nikt nie umrze ! - szepnął ojciec młodej wampirzycy. Zacisnął dłoń w pięść i zaczął mruczeć pod nosem niezrozumiałe dla nikogo słowa. Kali zgięła się w pół razem z Derekiem. Mężczyzna nadal leżał na zimnej posadzce, a Kali wstała śmiejąc się perfidnie i zbliżając do ojca Hanny.
-Nie działają na mnie te Twoje zaklęcia, John- wycedziła wprost twarzy czarownika.
Hannah podbiegła do nieznajomego, czuła się przy nim bezpiecznie. Obserwowała sytuacje jej rodziców, a kątem oka zerkała na Dereka, którego parę chwil wcześniej całowała. Czuła się zdradzona, oszukana. Akcja w pomieszczeniu rozgrywała się szybko, panował gniew i napięta atmosfera. Hannah wytężyła swój słuch, usłyszała szept Kali do Johna:
-Ty też musisz zginąć.
Z ust nastolatki wydobył się krzyk, rozpacz :
-Nie !!!
Hannah zerwała się z miejsca w którym stała i podbiegła do ojca, który opadał na ziemię z rozciętą tętnicą szyjną. Leżał w kałuży krwi, słabł w oczach. Przy umierającym mężczyźnie,Hannie stanął nieznajomy i nadgryzł swój nadgarstek podając mu swoją krew.
-Nie chce.. Zaopiekuj się nią, proszę- szepnął do nieznajomego. Lekko przekręcił głowę i spojrzał na zrozpaczoną córkę. Chwytając ją za rękę szepnął:
-W Twoim pokoju, za szafą jest ukryte przejście, są tam materiały.. musisz je przeczytać.
Hannah skinęła głową, John zamknął oczy, jego serce przestało bić. Wampirzyca poczuła gniew, który kłębił się w jej podbrzuszu. W wampirzym tempie znalazła się tuż obok Kali i wycedziła prosto w twarz :
-Nienawidzę Cię ! Jesteś potworem !
-Ja ? To Ty jesteś potworem, a on - wskazując palcem na nieznajomego - on jest drugim potworem, a był jeszcze gorszym.Twój ojciec Hanno spiskował z nim całe życie, oszukał mnie.. Zasłużył na najgorszą śmierć.
-A Ty zasługujesz na jeszcze gorszą - szepnęła Hannah wciskając dłoń w klatkę piersiową matki.
Z ust Kali wydobył się jęk, do oczu napłynęły łzy. Wampirzyca jednym płynnym ruchem wyrwała serce Kali, a ta upadła na podłogę. Nastolatka odwróciła się do nieznajomego, po jej policzkach spływały krople łez. W pomieszczeniu nie było już Dereka, musiał uciec kiedy Kali zabiła ojca nastolatki. Hannah spojrzała jeszcze raz na martwego ojca, podeszła do jego ciała i złożyła pocałunek na jego czole. W wampirzym tempie opuściła budynek i skierowała się do swojego domu. Przez jej ciało przechodziły dreszcze, jej duszę ogarnął tak wielki smutek i żal. Została sama, nie miała rodziców, rodzeństwa ani przyjaciół...
Wbiegła do swojego pokoju, z nadnaturalną siłą przesunęła szafę i zbadała ścianę dłonią. Po chwili zaczęła zrywać tapetę, odsłaniając tym ciemne drzwi. Chwyciła za stalową klamkę i otworzyła tajemniczy pokój.
Ściany pokryte były kartkami z zapiskami, zdjęciami. Jedno zwróciło jej szczególną uwagę. Na zdjęciu byli jej nieżyjący rodzice i dwie dziewczynki. Jedną była młoda wampirzyca.
-Kim jest ta dziewczynka ?- szepnęła sama do siebie, przykładając dłoń do ust.
Zza pleców dobiegł dobrze znajomy jej głos:
-Hanno, tak mi przykro.
Nastolatka, rzuciła zdjęcia na podłogę, odwróciła się i wpadła w ramiona nieznajomego.
-Jestem sama, nie chce takiego życia. Nie chcę być wampirem.
-Najprawdopodobniej zostaniesz, czymś potężniejszym.
-Co ?- szepnęła wycierając twarz rękawem koszulki i odsuwając się od nieznajomego.
-Jeżeli odziedziczyłaś gen matki - będziesz wilkołakiem.
-Ale jak to ? Przecież mnie przemieniłeś w wampira.
-Staniesz się hybryda, mieszańcem. Będziesz wilkołakiem i wampirem jednocześnie.
-Nie rozumiem !- szepnęła kręcąc się w koło.
-Gen wilkołaka uruchamia się, kiedy zabijesz. Zabiłaś Hanno, własną matkę.
Nastolatka w mgnieniu oka zaczęła demolować pokój. Stanęła przed nieznajomym i wykrzyczała:
-Zabij mnie !
-Nie da się Ciebie zabić Hanno, hybrydy nie da się zabić.
-Może jeszcze nie aktywowałam genu.
-Już za późno, zrobiłaś to.
-Skąd wiesz ?
-Spójrz w lustro.
Nastolatka stanęła przed kawałkiem lustra, który wisiał na ścianie. Jej oczy z koloru głębokiego brązu przybrały barwę żółtą, wyrazistą i niesamowicie przyciągającą.
-Więc co teraz jestem najsilniejszą istotą na ziemi ?
-Wychodzi na to, że tak Hanno. Też taki byłem, też byłem hybrydą.
-Więc dlaczego nie jesteś ?
-Twój tata zmuszony był odebrać mi jeden gen, ze względu na chora ambicję Twojej matki. Odebrał mi gen wilkołaka, bo wiedzieliśmy, że jeżeli Ty staniesz się hybrydą będziesz w stanie mnie przemienić w mieszańca.
-Wykorzystaliście mnie ? Ty też ?- nastolatka zaczęła wymachiwać rękoma.
-Nie, jeżeli byś stała się zwykłym wilkołakiem Twoja matka wzięłaby Cię do swojego stada, musiałabyś się jej słuchać, byłabyś jej podporządkowana. Jesteś hybrydą, nie da się Ciebie zabić, nikomu nie jesteś podporządkowana. Kiedy stałem się hybrydą, Twoja matka nie tylko straciła mnie jako członka stada, ale też status Alfy. Wtedy to ja nim byłem, byłem Alfą !
-Więc teraz jestem Alfą ?
-Tak Hanno, teraz to Ty jesteś przywódcą stada.
Nastolatka wtuliła się po raz kolejny w ciało nieznajomego i zaczęła cicho łkać.
-Nie chcę być Alfą, nie chcę być hybrydą. Chcę być człowiekiem.
-Zyskałaś nieśmiertelność, wiele zdolności i władzę, a chcesz być marnym człowiekiem ? Wiesz, jesteś na mnie skazana, całą wieczność, w pewien sposób jesteśmy sobie przeznaczeni.
-Co ? - nastolatka odskoczyła od wampira. - Nawet nie wiem jak się nazywasz !
-Takiej reakcji właśnie oczekiwałem, a nazywam się Damon Salvatore - wampir odpowiedział i wygiął twarz w uśmiechu.
Kim jest dziewczynka na zdjęciu ? Dlaczego Damon i Hannah są w jakiś sposób sobie przeznaczeni ?
To wszystko już wkrótce, mam nadzieję.
Ten blog, ma małą liczbę wyświetleń, komentarzy też jest niewiele, więc zastanawiam się czy jest sens dalej pisać tutaj. Przecież dla samej siebie, tego nie pisze.
Pozdrawiam, zapraszam na moje inne blogi, a także zachęcam do komentowania i wskazówek co dalej ? Kontynuować tego bloga ?
xoxo